Chanka

Chanka

poniedziałek, 26 maja 2014

"Under the moonlight you see a sight that almost stops your heart"

San Francisco po raz drugi. Wytargałam się z Delty, powoli, i niezbyt rzucając się w oczy, przemknęłam do taksówek.
- Hello, to Ice Opera, please. Witam, poproszę do Ice Opera. – mruknęłam, szukając czegoś w torbie.
- You aren’t afraid go there? Nie boi się pani tam jechać? – zapytał taksówkarz.
- Why I should? A powinnam? – odpowiedziałam, lekko zdziwiona.
- There was massacre yesterday. Wczoraj tam była masakra.
Przerwałam szamotanie się z torbą w środku.
- What a massacre? Co za masakra?
- Italian mafia burned this local. And not only this. Włoska mafia spaliła to miejsce. I nie tylko.
- What they burned too? Co jeszcze spalili?
- Two tenement houses, all of them were belongs to CIA. Dwa apartamentowce, wszystkie należą do CIA.
- So… I changed plans. Please to San Francisco Opera. Więc… zmieniłam plany. Proszę do San Francisco Opera.
- Better choice. Lepszy wybór.
Jadąc taksówką, rozmyślałam o tym, co podkusiło Meflocciego do podpalenia tych dwóch obiektów. Zapytałam więc taksówkarza.
- Somebody died in this? Ktoś zginął przy tym?
- Yes, yes… Opera guardian, security, one director, two managers, and four musicians. And those houses had killed casual people, having nothing in common with the owners. In opera, not to mention the many injured spectators. And employees. Take a look, there are these tenement houses. Tak, tak. Strażnik opery, ochrona, jeden reżyser, dwóch menadżerów, i czterech muzyków. A te domy zabiły normalnych ludzi, nie mających nic wspólnego z właścicielami. Popatrz, to te apartamentowce.
Chwilę myślałam. Dwa budynki CIA spalone doszczętnie. To nie może być tak, że spalili je bez powodu. Opera pewnie była spalona za coś. Zemsta. A te kamienice to był główny powód. Coś jest na rzeczy – Monique zaginęła, Raya porwali, opera i kamienice spalone. Ray musiał coś zrobić takiego, że Meflocci się zdenerwował.
- I’m sorry, but what was the motive of these arson? Przepraszam, ale jaki był motyw tego podpalenia?
- In CNN they said that was revenge for kidnapped girlfriend of Meflocci. She disappeared once upon a time, and he can’t find her. Fat of the land, she is sister of one pianist of this Opera. And he disappeared earlier. Weird, isn’t it? W CNN mówili że to była zemsta za uprowadzoną dziewczynę Meflocciego. Zniknęła któregoś razu i nie może jej znaleźć. Co najlepsze, ona jest siostrą jednego z pianistów Opery. A on zniknął wcześniej. Dziwnie, nie?
- It is… Tak.
Ray chciał ją chronić. Na pewno. Wcześniej to zrobił, nie udało mu się – zrobił to kolejny raz. O tyle dobrze zrobił, że Mefloccik nie może jej znaleźć. Dlatego pewnie niby to zaginął, a tak naprawdę, to zmienił po prostu tożsamość, jak i ja w takiej sytuacji bym zrobiła. Potajemnie ukrył gdzieś, gdzie jej nie znajdzie.
Wysiadłam przed Wielką Operą. Weszłam do recepcji, stała tam jakaś babka. Ja ruszyłam na salę taneczną, a akurat była próba. Prowadził ją jakiś gość. Zaraz po jej zakończeniu wykminiłam dobry sposób, aby dowiedzieć się czegoś więcej.
Całe szczęście, że wzięłam i dokumenty Raya – zamieniłam zdjęcia i luzik.
- Hello, I have some questions to you. Dzień dobry, mam do pana kilka pytań.
- Who are you? Kim jesteś?
- CIA.
Gość był wyraźnie poddenerowany. Spojrzał się w sufit i mruknął:
- You are crook. Jesteś oszustem.
- Why? Dlaczego?
- Because I know somebody who uses this data. And he’s officer too. Who really are you? Bo znam kogoś kto używa tych danych. I też jest oficerem. Kim naprawdę jesteś?
Spojrzałam mu prosto w oczy.
- I want to help Monique Harrington. Chcę pomóc Monique Harrington.
- You can’t. Nie możesz.
To było za mocne słowo. Coś wie.
- How could you know? Skąd możesz wiedzieć?
- You are blind? Look at me – I’m not American. Jesteś ślepa? Popatrz na mnie – nie jestem Amerykaninem.
To już gdzieś słyszałam.
-… I’m Italian. I’m Lenny Dragster, but really – Luigi Cappani. Jestem Włochem. Lenny Dragster, a tak naprawdę – Luigi Cappani.
Zerwałam się do ucieczki. Luigi Cappani to bliski współpracownik Meflocciego.
- You may escape, but the doors… They’re closed in this time. Możesz uciekać, ale drzwi… są teraz już zamknięte.
- Shut the fuck up! Zamknij się kurwa! – krzyknęłam. – They can’t be closed, they can’t! Nie mogą być zamknięte, nie mogą! – krzyczałam szarpiąc klamkę.
- Raymond Vincent Williams is dead. Raymond Vincent Williams  nie żyje. – powiedział głośno.
W tym momencie przerwałam szarpanie. Obróciłam się z opętaną miną na niego.
- What did you said? Co powiedziałeś?
- Raymond Vincent Williams is dead. Raymond Vincent Williams nie żyje.
Spojrzałam się ślepo na podłogę. Poczułam ścisk w przełyku a oczy mi się zeszkliły.
- You killed him? Zabiłeś go?
- He didn’t want to tell where is Monique, so Giancarlo killed him. He lies somewhere near Channel Islands, deep in the bottom. However, Meflocci didn’t finished with you. Nie chciał powiedzieć gdzie jest Monique, więc Giancarlo go zabił. Leży gdzieś niedaleko Channel Islands, głęboko na dnie. Jednakże Meflocci nie skończył z tobą.
- Teraz mi to już wszystko jedno, ty włoska kurwo… - mruknęłam, i wyciągnęłam broń.
- What? You come with me. Co? Pójdziesz ze mną. – wyciągnął spluwę.
- W imię zasad skurwysynu… - pociągnęłam za spust. Padł na ziemię, trzymając się za pierś. Prosto w serce. Wyszłam przez charakteryzatornię i zaplecze, prosto między budynki. Otumaniona, idę między ludźmi, potrącając każdego z nich. Skoro Meflocci zabił Raya, to i Meflocci słono za to zapłaci. Nie śmiercią, za dobrze by było dla niego. Dostanie taką zemstę, na jaką zasługuje.
Akcja „Niecny Plan” Rozpoczęta.
Siedzę w jakiejś kafejce na Civic Center. Zaraz sobie kupię jakiś samochód.
Odnalezienie Meflocciego to zwykła pała. Włoska dzielnica – North Beach. Słynna pizzeria. Wszyscy go tu znają, trudno go tylko złapać. Podobno przebywa tam tylko w nocy, ale teraz szuka Monique, więc może być wszędzie. Warto spróbować najpierw śmignąć do domu Harringtonów. Pendrive schowam na Golden Gate – 1996 metr – zgodnie z umową.
El Dorado Hills, Malcolm Dixon Rd 1322.
Nawigacja wskazuje, że mam się zatrzymać. Stoję na wielkim wzgórzu, widać kawałek minionego wcześniej jeziora. Milę dalej – ekskluzywne wille. Tutaj – mała, farmerska nibytowilla, znacząco nadszarpnięta przez ząb czasu. Brama zmasakrowana, drzwi uchylone. Dalej stoi stary chevrolet El camino, który też był wyraźnie nadgryziony. Na podwórku leży spasiony golden retriever i ani myśli na mnie szczeknąć. Nawet nie bardzo się rusza, tylko przewraca oczami.
- Is somebody over here? Czy jest ktoś tutaj? – krzyknęłam parę razy. Za oknem zobaczyłam niemłodą kobicinę, wyglądającą zza okna. Wyglądnęła, ale nie wyszła. Za to za chwilę wyszedł dosyć szczupły i wysoki starszy pan. Z shotgunem w ręku.
- If you are from these Italians, run away, if you like your life. Jeśli jesteś od tych Włochów, uciekaj, jeśli lubisz swoje życie. – stanął na schodach.
- I’m not, I’m friend of Raymond. Nie, ja jestem przyjacielem Raymonda.
- You wanted rather to say ‘Scott’? Chciałaś raczej powiedzieć ‘Scott’?
- Yes. Tak.
- I guessed it. Please, enter. Tak myślałem. Proszę, wejdź.
Weszłam do starszej kolonialnej chaty. Wszystko było takie starawe, tapety jeszcze materiałowe, drewniane obicia i stare rustykalne meble. Lekkie firanki, z delikatnymi wzorkami wisiały na oknach z drewnianymi okiennicami, a na górę prowadziły stare, dębowe schody.
- Wait here. Zaczekaj tu.
Przy schodach były zdjęcia. Zdjęcia kilku rodzin, ale było na niej parę ciekawych rzeczy. Na jednym – wysoki gość, rudawa babka z dwójką dzieci – synem i córką. Gościu – wyraźny nietutejszy, jakiś Włoch, Hiszpan. To jest chyba rodzina Raya. Na następnych zdjęciach widać jak prezentują jakieś konie, potem jakiś chłopak jeździ na tych koniach – chyba Ray. Potem tych dwojga już nie widać, a zastępuje ich jakaś brunetka i też wysoki, klasyczny Amerykanin.
Z kuchni usłyszałam dosyć napiętą rozmowę starszych ludzi. Odwróciłam się i spoglądałam na nich. Babka ma coś do mnie, a starszy chce ze mną rozmawiać, ale ta z kolei nie chce mnie wpuścić dalej. W końcu wyszedł.
- I’m sorry, but I can’t convince her, that you can speak with us. Come outdoor. We will talk there. Przepraszam, ale nie mogę jej przekonać żebyś mogła rozmawiać z nami. Chodź na zewnątrz. Tam porozmawiamy.
Po wyjściu, usiedliśmy na schodach.
- So, you’re friend of Scott, but in what kind of friendship? Whence you know him? Więc, jesteś przyjaciółką Scotta, ale jaką? Skąd go znasz? – zapytał, spoglądając gdzieś w dal.
- I’m Susannnah Cosworth. I’m his good friend, and I know him from Dance school. Really – I try to help Monique, because… Jestem Susannah Cosworth. Jestem jego dobrą znajomą, I znam go ze szkoły tańca. Tak naprawdę, próbuję pomóc Monique, bo…
- You know that Scott is special agent. Wiesz że Scott jest specjalnym agentem. – przerwał.
- I know it. If my informations are right… He was. Wiem. Jeśli moję informacje są prawdziwe… to był. – ściszyłam głos i ciężko przełknęłam ślinę.
Spojrzał się na mnie przerażonym wzrokiem. Nerwowo splótł ręce i trząsł nogą.
- Wha…What’s happened with him? Co… Co się z nim stało?
- Mafia kidnapped, and murdered. Mafia porwała i zamordowała. – odpowiedziałam.
- Who told it? Kto to powiedział?
- Luigi Cappani. He’s dead too. Luigi Cappani. On też nie żyje.
- Why? Dlaczego?
Zamilkłam chwilę, odetchnęłam.
- I killed him. Zabiłam go.
- So, you are something more, than good friend. Więc, jesteś kimś więcej niż dobrym znajomym. – uśmiechnął się lekko.
Westchnęłam krótko.
- Maybe I’m. But I’m not there to talk about this. I have questions about him and his sister. Może i tak. Ale nie jestem tutaj po to by o tym rozmawiać. Mam kilka pytań dotyczących Ray’a i jego siostry.
- So, ask. Więc pytaj.
- You aren’t their family. Nie jesteś jego rodziną.
- Indirectly. I’m their uncle. I’m brother of their father. We aren’t from USA, I got a special asylum, but he didn’t. He remained, but lived some time there. Then he commited a crime, and  States requested for extradition of him. He’s still alive, but he never came here. Mother – Luiza – died in car accident. I and Marion, we took care about them. Nie do końca. Jestem ich wujkiem. Jestem bratem ich ojca. Nie jesteśmy z USA, ja dostałem specjalny azyl [polityczny], ale on nie. Pozostał, ale trochę tu żył. Potem przyznał się do zbrodni i Stany wystąpiły o jego ekstradycję. Nadal żyje, ale nigdy tu nie przyjechał. Matka – Luiza – zginęła w wypadku samochodowym. Ja i Marion zaopiekowaliśmy się nimi.
- What can you tell me about Monique’s life? Co możesz mi powiedzieć o życiu Monique?
- She is with this fucking Mafioso. Now, Scott kidnapped her and hide somewhere, where he can’t find her. Ona jest z tym pieprzonym mafiozo. Teraz, Scott porwał ją i ukrył gdzieś, gdzie nie może jej znaleźć.
- You know where is it? Wiesz gdzie to?
Obejrzał się i skinął głową, w geście potwierdzenia.
- And you know where’s Meflocci? A wiesz gdzie jest Meflocci?
- He is scaring us everyday. Codziennie nas nastrasza.
- Today, he was? Dzisiaj był?
- No. Nie.
- Can I wait there for him? Mogę tu na niego zaczekać?
- For what? Po co?
- I’m going to take revenge for Scott. Mam zamiar zemścić się za Scotta.
- Sure. Jasne.
- I have one more question – what is his real name? Mam jeszcze jedno pytanie – jak naprawdę się on nazywa?
- Raymond. Scott is just a nickname. Raymond. Scott to tylko przykrywka.
Poszłam do drugiego budynku, chylącemu się ku upadkowi. To jakieś stajnie. Wlazłam na jeden z boksów i usiadłam sobie przy takim malutkim okienku. „Znakomite miejsce” mruknęłam.
Przyniosłam z samochodu snajperkę, samochód zakryłam płachtą i zostawiłam za budynkami. Myślę teraz – jak zemścić się na Mefloccim? Uciąć mu palce? Rękę? Nogę? Skrzywdzić go tak, aby miał udrękę na całe życie.
Do stajni wszedł tamten starszy gość.
- I hope that you don’t make bloody battlefield on my backyard. Mam nadzieję że nie zrobisz krwawego pola walki na moim podwórku?
- I’m not going to kill him, easy. I’ll be trying to disrupt his bad life. Nie zabiję go, spokojnie. Będę próbowała zakłócić jego złe życie.
- I didn’t introduce myself yet. I’m Cesar. Nie przedstawiłem się jeszcze. Cesar.
- Royal name. Nice to meet you. Królewskie imię. Miło mi. – uśmiechnęłam się.

Opracowałam plan.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz