San
Francisco po raz drugi. Wytargałam się z Delty,
powoli, i niezbyt rzucając się w oczy, przemknęłam do taksówek.
- Hello, to
Ice Opera, please. Witam, poproszę do Ice
Opera. – mruknęłam, szukając czegoś w torbie.
- You aren’t
afraid go there? Nie boi się pani tam
jechać? – zapytał taksówkarz.
- Why I
should? A powinnam? – odpowiedziałam,
lekko zdziwiona.
- There was massacre yesterday. Wczoraj tam była masakra.
Przerwałam
szamotanie się z torbą w środku.
- What a massacre? Co za masakra?
- Italian mafia burned this local.
And not only this. Włoska mafia
spaliła to miejsce. I nie tylko.
- What they
burned too? Co jeszcze spalili?
- Two tenement houses, all of them
were belongs to CIA. Dwa
apartamentowce, wszystkie należą do CIA.
- So… I changed plans. Please to San
Francisco Opera. Więc… zmieniłam plany.
Proszę do San Francisco Opera.
- Better
choice. Lepszy wybór.
Jadąc
taksówką, rozmyślałam o tym, co podkusiło Meflocciego do podpalenia tych dwóch
obiektów. Zapytałam więc
taksówkarza.
- Somebody died in this? Ktoś zginął przy tym?
- Yes, yes… Opera guardian, security,
one director, two managers, and four musicians. And those houses had killed
casual people, having nothing in common with the owners. In opera, not to
mention the many injured spectators. And employees. Take a look, there are
these tenement houses. Tak, tak.
Strażnik opery, ochrona, jeden reżyser, dwóch menadżerów, i czterech muzyków. A
te domy zabiły normalnych ludzi, nie mających nic wspólnego z właścicielami.
Popatrz, to te apartamentowce.
Chwilę
myślałam. Dwa budynki CIA spalone doszczętnie. To nie może być tak, że spalili
je bez powodu. Opera pewnie była spalona za coś. Zemsta. A te kamienice to był
główny powód. Coś jest na rzeczy – Monique zaginęła, Raya porwali, opera i
kamienice spalone. Ray musiał coś zrobić takiego, że Meflocci się zdenerwował.
- I’m sorry,
but what was the motive of these arson? Przepraszam,
ale jaki był motyw tego podpalenia?
- In CNN they said that was revenge
for kidnapped girlfriend of Meflocci. She disappeared once upon a time, and he
can’t find her. Fat of the land, she is sister of one pianist of this Opera.
And he disappeared earlier. Weird, isn’t it? W CNN mówili że to była zemsta za uprowadzoną dziewczynę Meflocciego.
Zniknęła któregoś razu i nie może jej znaleźć. Co najlepsze, ona jest siostrą
jednego z pianistów Opery. A on zniknął wcześniej. Dziwnie, nie?
- It is… Tak.
Ray chciał
ją chronić. Na pewno. Wcześniej to zrobił, nie udało mu się – zrobił to kolejny
raz. O tyle dobrze zrobił, że Mefloccik nie może jej znaleźć. Dlatego pewnie
niby to zaginął, a tak naprawdę, to zmienił po prostu tożsamość, jak i ja w
takiej sytuacji bym zrobiła. Potajemnie ukrył gdzieś, gdzie jej nie znajdzie.
Wysiadłam
przed Wielką Operą. Weszłam do recepcji, stała tam jakaś babka. Ja ruszyłam na
salę taneczną, a akurat była próba. Prowadził ją jakiś gość. Zaraz po jej
zakończeniu wykminiłam dobry sposób, aby dowiedzieć się czegoś więcej.
Całe
szczęście, że wzięłam i dokumenty Raya – zamieniłam zdjęcia i luzik.
- Hello, I have some questions to
you. Dzień dobry, mam do pana
kilka pytań.
- Who are you? Kim jesteś?
- CIA.
Gość był
wyraźnie poddenerowany. Spojrzał się w sufit i mruknął:
- You are crook. Jesteś oszustem.
- Why? Dlaczego?
- Because I know somebody who uses
this data. And he’s officer too. Who really are you? Bo znam kogoś kto używa tych danych. I też
jest oficerem. Kim naprawdę jesteś?
Spojrzałam
mu prosto w oczy.
- I want to help Monique Harrington.
Chcę pomóc Monique Harrington.
- You can’t. Nie możesz.
To było za
mocne słowo. Coś wie.
- How could you know? Skąd możesz wiedzieć?
- You are blind? Look at me – I’m
not American. Jesteś ślepa?
Popatrz na mnie – nie jestem Amerykaninem.
To już
gdzieś słyszałam.
-… I’m
Italian. I’m Lenny Dragster,
but really – Luigi Cappani. Jestem
Włochem. Lenny Dragster, a tak naprawdę – Luigi Cappani.
Zerwałam się
do ucieczki. Luigi Cappani to bliski współpracownik Meflocciego.
- You may escape, but the doors…
They’re closed in this time. Możesz
uciekać, ale drzwi… są teraz już zamknięte.
- Shut the fuck up! Zamknij się kurwa! – krzyknęłam. – They
can’t be closed, they can’t! Nie mogą być
zamknięte, nie mogą! – krzyczałam szarpiąc klamkę.
- Raymond Vincent Williams is dead. Raymond Vincent Williams nie żyje. – powiedział głośno.
W tym
momencie przerwałam szarpanie. Obróciłam się z opętaną miną na niego.
- What did you said? Co powiedziałeś?
- Raymond Vincent Williams is dead. Raymond Vincent Williams nie żyje.
Spojrzałam się ślepo na podłogę. Poczułam
ścisk w przełyku a oczy mi się zeszkliły.
- You killed him? Zabiłeś go?
- He didn’t want to tell where is
Monique, so Giancarlo killed him. He lies somewhere near Channel Islands, deep
in the bottom. However, Meflocci didn’t finished with you. Nie chciał powiedzieć gdzie jest Monique,
więc Giancarlo go zabił. Leży gdzieś niedaleko Channel Islands, głęboko na
dnie. Jednakże Meflocci nie skończył z tobą.
- Teraz mi
to już wszystko jedno, ty włoska kurwo… - mruknęłam, i wyciągnęłam broń.
- What? You come with me. Co? Pójdziesz ze mną. – wyciągnął
spluwę.
- W imię
zasad skurwysynu… - pociągnęłam za spust. Padł na ziemię, trzymając się za
pierś. Prosto w serce. Wyszłam przez charakteryzatornię i zaplecze, prosto
między budynki. Otumaniona, idę między ludźmi, potrącając każdego z nich. Skoro
Meflocci zabił Raya, to i Meflocci słono za to zapłaci. Nie śmiercią, za dobrze
by było dla niego. Dostanie taką zemstę, na jaką zasługuje.
Akcja „Niecny
Plan” Rozpoczęta.
Siedzę w
jakiejś kafejce na Civic Center.
Zaraz sobie kupię jakiś samochód.
Odnalezienie
Meflocciego to zwykła pała. Włoska dzielnica – North Beach. Słynna pizzeria. Wszyscy go tu znają, trudno go tylko
złapać. Podobno przebywa tam tylko w nocy, ale teraz szuka Monique, więc może
być wszędzie. Warto spróbować najpierw śmignąć do domu Harringtonów. Pendrive
schowam na Golden Gate – 1996 metr – zgodnie z umową.
El Dorado Hills, Malcolm Dixon Rd 1322.
Nawigacja
wskazuje, że mam się zatrzymać. Stoję na wielkim wzgórzu, widać kawałek
minionego wcześniej jeziora. Milę dalej – ekskluzywne wille. Tutaj – mała,
farmerska nibytowilla, znacząco
nadszarpnięta przez ząb czasu. Brama zmasakrowana, drzwi uchylone. Dalej stoi
stary chevrolet El camino, który też
był wyraźnie nadgryziony. Na podwórku leży spasiony golden retriever i ani
myśli na mnie szczeknąć. Nawet nie bardzo się rusza, tylko przewraca oczami.
- Is
somebody over here? Czy jest ktoś tutaj?
– krzyknęłam parę razy. Za oknem zobaczyłam niemłodą kobicinę, wyglądającą zza
okna. Wyglądnęła, ale nie wyszła. Za to za chwilę wyszedł dosyć szczupły i
wysoki starszy pan. Z shotgunem w ręku.
- If you are from these Italians,
run away, if you like your life. Jeśli
jesteś od tych Włochów, uciekaj, jeśli lubisz swoje życie. – stanął na
schodach.
- I’m not, I’m friend of Raymond. Nie, ja jestem przyjacielem Raymonda.
- You wanted rather to say ‘Scott’? Chciałaś raczej powiedzieć ‘Scott’?
- Yes. Tak.
- I guessed it. Please,
enter. Tak myślałem. Proszę, wejdź.
Weszłam do
starszej kolonialnej chaty. Wszystko było takie starawe, tapety jeszcze
materiałowe, drewniane obicia i stare rustykalne meble. Lekkie firanki, z
delikatnymi wzorkami wisiały na oknach z drewnianymi okiennicami, a na górę
prowadziły stare, dębowe schody.
- Wait here.
Zaczekaj tu.
Przy
schodach były zdjęcia. Zdjęcia kilku rodzin, ale było na niej parę ciekawych
rzeczy. Na jednym – wysoki gość, rudawa babka z dwójką dzieci – synem i córką.
Gościu – wyraźny nietutejszy, jakiś Włoch, Hiszpan. To jest chyba rodzina Raya.
Na następnych zdjęciach widać jak prezentują jakieś konie, potem jakiś chłopak
jeździ na tych koniach – chyba Ray. Potem tych dwojga już nie widać, a
zastępuje ich jakaś brunetka i też wysoki, klasyczny Amerykanin.
Z kuchni
usłyszałam dosyć napiętą rozmowę starszych ludzi. Odwróciłam się i spoglądałam
na nich. Babka ma coś do mnie, a starszy chce ze mną rozmawiać, ale ta z kolei
nie chce mnie wpuścić dalej. W
końcu wyszedł.
- I’m sorry, but I can’t convince
her, that you can speak with us. Come outdoor. We will talk there. Przepraszam, ale nie mogę jej przekonać żebyś
mogła rozmawiać z nami. Chodź na zewnątrz. Tam porozmawiamy.
Po wyjściu,
usiedliśmy na schodach.
- So, you’re friend of Scott, but in
what kind of friendship? Whence you know him? Więc, jesteś przyjaciółką Scotta, ale jaką? Skąd go znasz? –
zapytał, spoglądając gdzieś w dal.
- I’m Susannnah Cosworth. I’m his
good friend, and I know him from Dance school. Really – I try to help Monique,
because… Jestem Susannah Cosworth.
Jestem jego dobrą znajomą, I znam go ze szkoły tańca. Tak naprawdę, próbuję pomóc
Monique, bo…
- You know that Scott is special
agent. Wiesz że Scott jest specjalnym
agentem. – przerwał.
- I know it. If my informations are
right… He was. Wiem. Jeśli moję informacje
są prawdziwe… to był. – ściszyłam głos i ciężko przełknęłam ślinę.
Spojrzał się
na mnie przerażonym wzrokiem. Nerwowo splótł ręce i trząsł nogą.
- Wha…What’s happened with him? Co… Co się z nim stało?
- Mafia
kidnapped, and murdered. Mafia porwała i zamordowała.
– odpowiedziałam.
- Who told it? Kto to powiedział?
- Luigi Cappani. He’s dead too. Luigi Cappani. On też nie żyje.
- Why? Dlaczego?
Zamilkłam
chwilę, odetchnęłam.
- I killed
him. Zabiłam go.
- So, you are something more, than
good friend. Więc, jesteś kimś więcej
niż dobrym znajomym. – uśmiechnął się lekko.
Westchnęłam krótko.
- Maybe I’m. But I’m not there to talk
about this. I have questions about him and his sister. Może i tak. Ale nie jestem tutaj po to by o tym
rozmawiać. Mam kilka pytań dotyczących Ray’a i jego siostry.
- So, ask. Więc pytaj.
- You aren’t their family. Nie jesteś jego rodziną.
-
Indirectly. I’m their uncle.
I’m brother of their father. We aren’t from USA, I got a special asylum, but he
didn’t. He remained, but lived some time there. Then he commited a crime,
and States requested for extradition of
him. He’s still alive, but he never came here. Mother – Luiza – died in car
accident. I and Marion, we took care about them. Nie do końca. Jestem ich wujkiem. Jestem bratem ich ojca. Nie jesteśmy z
USA, ja dostałem specjalny azyl [polityczny], ale on nie. Pozostał, ale trochę tu
żył. Potem przyznał się do zbrodni i Stany wystąpiły o jego ekstradycję. Nadal żyje,
ale nigdy tu nie przyjechał. Matka – Luiza – zginęła w wypadku samochodowym. Ja i Marion zaopiekowaliśmy się nimi.
- What can you tell me about
Monique’s life? Co możesz mi powiedzieć
o życiu Monique?
- She is with this fucking Mafioso.
Now, Scott kidnapped her and hide somewhere, where he can’t find her. Ona jest z tym pieprzonym mafiozo. Teraz, Scott
porwał ją i ukrył gdzieś, gdzie nie może jej znaleźć.
- You know where is it? Wiesz gdzie to?
Obejrzał się
i skinął głową, w geście potwierdzenia.
- And you know where’s Meflocci? A wiesz gdzie jest Meflocci?
- He is scaring us everyday. Codziennie nas nastrasza.
- Today, he was? Dzisiaj był?
- No. Nie.
- Can I wait
there for him? Mogę tu na niego zaczekać?
- For what? Po co?
- I’m going to take revenge for
Scott. Mam zamiar zemścić się za Scotta.
- Sure. Jasne.
- I have one more question – what is
his real name? Mam jeszcze jedno pytanie
– jak naprawdę się on nazywa?
- Raymond. Scott is just a nickname.
Raymond. Scott to tylko przykrywka.
Poszłam do
drugiego budynku, chylącemu się ku upadkowi. To jakieś stajnie. Wlazłam na
jeden z boksów i usiadłam sobie przy takim malutkim okienku. „Znakomite
miejsce” mruknęłam.
Przyniosłam
z samochodu snajperkę, samochód zakryłam płachtą i zostawiłam za budynkami.
Myślę teraz – jak zemścić się na Mefloccim? Uciąć mu palce? Rękę? Nogę?
Skrzywdzić go tak, aby miał udrękę na całe życie.
Do stajni
wszedł tamten starszy gość.
- I hope that you don’t make bloody
battlefield on my backyard. Mam nadzieję
że nie zrobisz krwawego pola walki na moim podwórku?
- I’m not going to kill him, easy.
I’ll be trying to disrupt his bad life. Nie zabiję go, spokojnie. Będę próbowała zakłócić jego złe życie.
- I didn’t
introduce myself yet. I’m Cesar. Nie przedstawiłem
się jeszcze. Cesar.
- Royal name. Nice to meet you. Królewskie imię. Miło mi. – uśmiechnęłam
się.
Opracowałam
plan.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz