- After this wing-ding in Thailand,
he has nickname ‘French-Kisser’, hahahahah. We all know that he diddled you
there, and he poked you too, last night. Don’t feel offened, but he passes as
Bond copy. Hahah. With one correction – he choosed you, one, finest. And you
don’t know this kinky man at all… Po
tej sytej imprze w Tajlandii, ma ksywę “French-Kisser” hahahahah. Wszyscy wiemy
że rżnął cię tam i posuwał ostatniej nocy. No nie czuj się urażona, ale on
uchodzi za kopię Bonda. Hahah. Z jednym wyjątkiem, on wybrał ciebie, jedną,
najlepszą. I nie znasz do końca tego zboczonego gościa…
- I ain’t
wide knowledge about that. Nie miałam o
tym tak szerokiego pojęcia. – odwróciłam się do Ray’a – Tell me something
what I don’t know. You know,
whatchamacallit, some exempli gratia[1]. Powiedz mi coś czego nie wiem, No wiesz, jak
to zwą, jakieś przykłady.
- What a whangydoodles you will tell
her? Jakie bzdury jej opowiesz? – roześmiał się ponownie Ray, mrugając do
Butcha.
- Y’all ain’t helping me? Wszyscy mi nie pomagacie?
- Nope. Nie. – parsknął Butch, powstrzymując się
od śmiechu. – He’s just stud, what more I can tell ya’? On jest po prostu ogierem, no co ci mogę więcej powiedzieć?
- Why you
call him as stud, studhammer, kinky Man, randy Man. It must something mean, but I don’t know why? Czemu nazywacie go ogierem, napalonym,
ruchaczem. To musi coś znaczyć, ale nie wiem dlaczego?
- Let me tell you something, Ray, I
can? Daj mi coś powiedzieć, Ray,
mogę? – zapytał Butch, nadal szczerząc.
- No, you
can’t! Nie, nie możesz! – warknął Ray
uśmiechając się… Podszedł do mnie i odciągnął mnie od Butcha, ja natomiast
wyrwałam się i z rozbawioną miną ryknęłam:
- What the Sam Hill is going on?!
I’m going with Jules, or ya’ Butch, but this stud-hanky-panky-hammer must keep
his horse in his pants, anyway. I wanna know, the fuck! No co tu do chuja pana się dzieje?! Jadę z
Julesem, albo z Tobą Butch, ale ten ogiero-bara-bara-ruchacz musi trzymać
swojego rumaka w swoich portkach, mimo wszystko. Chcę wiedzieć, no kurwa!
- Butch, I
should fuck you up. Butch, powinienem cię
opierdolić. – powiedział ze śmiechem Ray.
Stałam
pomiędzy śmiejącymi się agentami. Nie mam pojęcia o co kutwa biega. Butch
natomiast zakrył się rękami i wypalił do mnie:
- I see you
ain’t on high, now. Come up to
the Jules Ford. I’d better go to call. Widzę że już nie jesteś na haju. Idź do forda
Julesa. Ja lepiej pójdę zadzwonić.
Wsiadłam z
Julesem do auta, który nadal się śmiał. Patrzyłam się na niego z dezaprobatą i
kpiąco westchnęłam. Ten nie
mógł trafić do stacyjki.
- So, you thought that is very
romantic Romeo, ain’t you? Więc
myślałaś że to jest bardzo romantyczny Romeo, no nie? – zapytał, w
przypływie powagi.
- I didn’t thought. I knew it, but
somebody’s broken this belief in one motherfuckin’ moment. Y’all AC/DC[2],
that you know, what kind of lover is he? Nie myślałam. Ja to wiedziałam, ale ktoś mi spieprzył cały ten obraz w
jednym jebanym momencie. Jesteście wy wszyscy pedałami, że wiecie jakim jest
kochankiem?
- No, we
aren’t gays, please. No, nie jesteśmy
gejami, proszę cię. – śmiał się dalej, głupi Jules.
- Meh, so could ya’ tell me, what is
going on? No, to możesz mi
powiedzieć, co się tu kroi? – mruknęłam, opierając się o fotel.
- It’s going on that kinky-randy
stud is kinky-randy stud. It isn’t good explanation? To chodzi o to że ten napalony ruchacz jest
napalonym ruchaczem. To nie jest dobre wytłumaczenie?
- But why? Ale dlaczego?
- Oh. We all have seen these dirty
photos. And GIB was also called Casanova, ‘cause half part of women including
Zelda’s, in our group were pretty captivated him. And wanted… you know. Och. Wszyscy widzieliśmy te niegrzeczne
zdjęcia. I najlepszy w łóżku był też nazywany Casanovą, bo połowa kobiet razem
z kaszalotami w naszej grupie były nim nieźle zniewolone. I chciały… no wiesz.
- Hanky-panky. Bara-bara.
- Yep. Chit-chat, sweet talk,
smacker, more smackers, shacking up with them, one night stand, and saying
good-bye. Taa. Gadka-szmatka,
słodka rozmówka, buziak, więcej buziaków, ruchanko bez zobowiązań, jedna noc, i
do widzenia.
- Wow.
- We were envy, but one day he
stopped it. We are sure that he fallen sick crotch-rot, but no. He fall in
love. Before – studhammer, after – man with head in clouds. You have been
called ice-queen, because you were… Oh he was talking things, I shouldn’t tell
you. No byliśmy zazdrośni, ale
jednego dnia przestał. Byliśmy pewni że złapał opryszczkę, ale nie. Zakochał
się. Wcześniej – ogier, potem – gość z głową w chmurach. Oj gadał takie rzeczy,
że nie powinienem o tym w ogóle mówić.
- Nah, tell me. No dawaj.
- … it wasn’t romantic, in any part
of this. He was stuck on you. To
nie było romantyczne, w żadnej części. Strasznie mu się podobałaś.
- Come on. Daaawaj.
- … I quote, uhm: I want see her in
the buff, uhm paw her gams and buns… Cytuję,
uhm: chcę ją zobaczyć nago, złapać ją za te uda i tyłek.
- Well, meh… Eee, dobra…
- I didn’t finished. She isn’t
moose, like these stupid gooses. Nie skończyłem. Nie jest tępa, jak te
kretyńskie gęsi.
- Ehm, yee…
end, end! I don’t wanna hear
it, now. Ehm, okeej, koniec,
koniec! Już tego nie chcę słuchać.
- He knew that Cubana boys are
most-wanted, because Cubana boys are hot and handsome. On wiedział że Kubańczycy są baardzo
pożądani, bo Kubańczycy są gorący i przystojni.
- Not all,
Jules, not all. No ride. I’ll
be travelling with this lady. Nie
wszyscy, Jules, nie wszyscy. Nie ma jechania. Ja będę podróżował z tą panią. –
przez okno wyjrzał Ray, z uśmiechem.
- Jules, you bastard. Get outta here.
I straighten it up, slowly and closely, we have pretty much time to talk about.
Jules, ty debilu. Jazda stąd. Wszystko sprostuję, powoli i
dokładnie, mamy całkiem dużo czasu do gadania.
- I leave you, little doves. Good-bye,
Miss. Zostawiam was, gołąbeczki. Żegnam panią.
- Good-bye, spy. Żegnaj szpiegu.
- Don’t be angry… you better know
how much I love you. Nie złość
się… ty lepiej wiesz jak bardzo cię kocham. – mówił Ray.
- Nah, I see that I was fuckin’
dolly to touch. And other things. No,
widzę że byłam jakąś pierdoloną laleczką do dotykania. – odwróciłam się do
swojego okna.
- You never
had been. Nigdy nie byłaś. –
powiedział, całkiem poważnie.
- You admit to that what Jules told?
Przyznajesz się do tego co
powiedział Jules?
- Meh, yes. No tak.
- Good. Albeit you are honest. Dobra. Mimo wszystko jesteś szczery. –
odparłam.
- Honesty is… Szczerość to…
- But it wasn’t mean that I didn’t
feel offened. Ale to nie oznaczało
że ja nie czuję się obrażona. – powiedziałam przez palce.
- You feel? A tak jest? – westchnął krótko.
- Nah, pretty fucking yes. What a
pity, that you didn’t told about, I don’t know, knockers, nipples, cunt… Tak, zajebiście tak. Jaka szkoda że nie
powiedziałeś coś o cyckach, sutach i piździe. - wyrecytowałam.
- Don’t call that like you told.
Cunt is bad word. You may say – a peach. Nie nazywaj tak tego. Pizda to złe słowo. Możesz mówić –
brzoskwinia.
- Peach sounds similar to bitch,
walking deity of sex. Brzoskwinia
brzmi podobnie jak kurwa, chodzący bogu seksu. – roześmiałam się ironicznie.
- Louder! Głośniej! – roześmiał się.
- Walking
deity of sex. Chodzący bóg seksu.
- Uhm,
honey, looudeer! Yeah! Uhm, kochanie,
głooośniej! Tak! – krzyczał dalej, udając że szczytuje.
- Walking, deity, of, sex. Chodzący, bóg, seksu.
- Speak to me,
loud, babe, loud! Mów do mnie, głośno,
kochana, głośno! – I dalej i głośniej.
- Walking! Deity! Of! Sex! Fucking! Arouser!
Chodzący! Bóg! Seksu! Jebany!
Podniecaczu! – roześmiałam się.
- Arghhh,
yeaaaah… uhm. - westchnął namiętnie.
- You did it to cause my laugh. Zrobiłeś to po to, abym się roześmiała.
- Yesss… Tak… - jęknął.
- You wanted to hear it. Chciałeś to usłyszeć.
- Yesss… Taaaak… - powtórzył. - But I heard it
many, maaany times. Ale słyszałem to wiele,
wieeele razy. – uśmiechnął się.
- Such a
pervert. Taki z ciebie zboczuch.
- I wanted hear it from your mouth.
Every time, we were doing it, you never told, or better – yelled – that I’m
this Deity. Chciałem to usłyszeć z
twoich ust. Za każdym razem gdy to robimy, ty nigdy nie powiedziałaś, albo lepiej
– krzyczałaś – że jestem tym bogiem.
- But you heard many, maaany other
nice words, didn’t you? Ale słyszałeś,
wiele, wieeele innych ładnych słów, no nie?
- I was focused on making good, so I
don’t remember. Could you repeat? Byłem
skupiony na robieniu dobrze, więc nie pamiętam. Możesz powtórzyć?
- I repeat
it, once upon a time… you’ll see. I’ve question to you. Since when you have fur on your chest? Kiedyś powtórzę, pewnego razu… zobaczysz. Mam
do ciebie pytanie. Od kiedy masz futro na klacie?
- Since I’m
seventeen years old. But it’s
not fur, babe, it’s called hair. Od
17 roku życia. Ale to nie futro, tylko włosy kotku.
- You didn’t
have this sweater in Thailand. Nie miałeś
tego swetra w Tajlandii.
- Because my boss ordered me to
shave it, because in Indonesia, it’s unusual thing. It was better? Szef kazał mi zgolić, bo w Indonezji to niespotykana
rzecz. Było lepsze?
- Nah, first is good and second is
equally good. Fur is better to caress. No, pierwsze i drugie jest równie dobre. Futro jest lepsze do miziania.
- Not fur, oh dear. I have hair in
other parts of my body, too. No nie
futro, moja droga. Mam włosy też w innych częściach mojego ciała…
- Surely, I know where. Pewnie, wiem nawet gdzie. –
wyszczerzyłam się. - Two meters athlete, nice chest, hairy, dark fur, you’d be
King-Kong soon… Dwa metry, atleta, ładna klata,
futrzana, czarne futro, będziesz King Kongiem, jak słowo daję.
- King-Kong on fire. King Kongiem w ogniu.
- Full of oomph. Pełnym seksapilu.
- End of chirruping, birdies! Ray,
get outta here. Koniec ćwierkania, ptaszki!
Ray, wynoś się. – rozkazał Łysy szef. – Jules, come back, come back here.
Little instructions – no killing yourselves, no argues, just ride to Illinois.
This pretty-awarded squadron-leader is navigator. Jules, wracaj, wracaj tutaj. Małe instrukcje – nie zabijacie siebie, nie
kłócicie się, tylko jedźcie do Illinois. Ten nieźle nagrodzony major będzie nawigował.
- Sir…
Butch… - zaczął prosić Ray.
- I know you’re gaga, because of it.
Have a good journey! Wiem że jesteś
bliski szaleństwa przez to. Miłej podróży!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz